wtorek, 1 marca 2016

Rozdział 9- ,,Jeśli się cofasz, to tylko po to by wziąć rozbieg.''

_- Zostaw go! - usłyszałam głos za mną. Mężczyzna, którego przed chwilą skopałam, pobiłam itp. spojrzał na mnie. Twarz miał podbitą i całą zakrwawioną. Spojrzałam za siebie za mną stał ROSS! 
Ja- Co ty tu robisz?! 
Ross- Raczej co ty tu robisz? - spojrzałam chłopakowi w oczy. Były bardzo zimne. Wyszarpnęłam się i zaczęłam iść w stronę dziewczyny, którą przed chwilą ten chłopak pobił. Ukucnęłam obok niej. 
Ja- Wszystko ok? - spytałam. 
Dziewczyna- Tak, to nie pierwszy raz - powiedziała, wstała i odeszła kulejąc. Że co kurwa!? On ją już kiedyś bił? I ona nadal z nim utrzymuje kontakt? Boże co za patola! Osłupiała cały czas klęczałam. Nagle poczułam ciepło na mojej ręce. Był to Ross, złapał mnie za rękę i podniósł. Spojrzałam w jego oczy, nadal zimne.. albo są normalne tylko ja sobie tak wmówiłam po tym co mi zrobił. Wyrwałam swoją rękę i zaczęłam iść przed siebie. 
Ross- Ej lala.. gdzie idziesz?! - krzyknął. 
Ja- Do domu - odkrzyknęłam. Wow cud, że nie powiedział ,,dziwka''.
Ross- Wiesz gdzie w ogóle jak stąd wyjść? - znów krzyknął.
Ja- Tak! zostaw mnie w spokoju! - wydarłam się i zaczęłam iść w lewo. 
Ross- Do domu idzie się tędy - pokazał w przeciwną stronę.
Ja- Przecież wiem.. - powiedziałam i ruszyłam w prawo. Wyszłam wielkimi metalowymi drzwiami. Znalazłam się w końcu na normalnej ulicy. Uff.. Boże co to za posrane życie? Sprawdziłam godzinę. Super.. 01:00 w nocy. Zaczęłam iść w stronę swojego domu. Wyciągnęłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki cały czas idąc. Nagle podjechał do mnie czarny motor. Chłopak, który na nim siedział zciągnął kask... no tak Ross. 
Ja- Możesz dać mi spokój? 
Ross- Ale ja Ci nic nie robię.
Ja- Robisz.. Żyjesz. 
Ross- No dalej! Wsiadaj, podwiozę Cię. 
Ja- Haha chyba śnisz.. 
Ross- Jak chcesz.. ale z takim tempem dojdziesz nad ranem, ooo.. i widzę, że te żule spod tego sklepu kusząco na Ciebie patrzą - pokazał na pijaków i uniósł dwa razy brwi. Boże jak on mnie wkurza.. UGH! Podeszłam do motoru i usiadłam za chłopakiem. 
Ross- Wiedziałem, że się zgodzisz.. - powiedział uśmiechając się. 
Ja- Zamknij się bo dostaniesz butem w łeb! - warknęłam. Ross nagle zaczął się dziwnie i głupio śmiać. 



Ja- Czego się ryjesz? 
Ross- Bo mogę..- prychnął. Odpalił maszynę i założył sobie kask. - Wiesz będzie bezpieczniej jak się będziesz trzymać.. - uśmiechnął się poklepując się po brzuchu. 
Ja- Nie będę Cię obejmować, obmacywać czy co ty tam chcesz! - krzyczałam tak aby przekrzyczeć odgłosy motoru i, żeby chłopak mnie usłyszał. Jednym pewnym ruchem złapałam się listwy, która była za mną. 
Ross- Ajajaj.. że też musiałem na takiego upartego woła trafić. - zaśmiał się i ruszył. Mega się wystraszyłam, po raz pierwszy jadę motorem. Miałam wrażenie jakby Ross wiózł mnie do trumny.. no, ale zaraz przecież tak dużo osób jeździ na motorach i żyją to dlaczego mi się ma coś stać? Rozluźniłam ucisk jaki kładłam na tą biedną listewkę. Poczułam wiatr we włosach.. Ahh to było genialne, nie wiem czemu się tego tak bałam. Nagle Ross wjechał w jakąś dziurę, a ja podskoczyłam tak wysoko, że odbiłam się o siedzenie i prawie spadłam. No to teraz wiem dlaczego się tego tak bałam. Szybko chwyciłam Ross'a w pasie. On odwrócił lekko głowę w moją stronę i się chytrze uśmiechnął. Kurczę było coraz chłodniej, no ale kit muszę wytrzymać. Postanowiłam, że puszczę się jedna ręką i pozwolę sobie odchylić głowę i poczuć się jak dziecko. Drugą ręką jednak zawzięcie trzymałam chłopaka. Gdy odchyliłam głowę wiatr bajecznie rozwiewał moje włosy. 


Nagle wiatr, który przed chwilą wiał mi prosto w twarz ustał. Otworzyłam moje zamknięte przed chwilą powieki.Ross całkowicie się do mnie odwrócił. Siedzieliśmy na motorze twarzą w twarz. Chłopak zaczął ściągać kask, gdy go już zciągnął zaczął wkładać go na moją głowę. Miałam na sobie wielki plastikowy garnek. 
Ross- Jeszcze mi się przeziębisz i co? - spytał z sarkazmem. 
Ja- Wow od kiedy nasz BAD BOY jest taki opiekuńczy. - spytałam ironicznie.
Ross- Od.... - zaczął udawać zamyślonego. - NIGDY! Przecież nie wiesz, że podlizuje się tylko dlatego by znów się z tobą pieprzyć. - zaśmiał się. 
Ja- Hahahaha w twoich snach debilu. - wyśmiałam go. Ross podniósł kask, który miałam już na głowie tak by widział całą moją twarz, zbliżył się do mnie i.......... 
Ross- Nie.. w twoich kochanie...- szepnął do mojego ucha. Przez moje ciało przeszedł ciepły i miły dreszczyk. Fuuuj !! Ejj.. czekajcie czy ja czuje alkohol? 
Ja- Ross ty piłeś! - krzyknęłam jak opętana. 
Ross- Jasne, że nie.. - westchnął. 
Ja- Nie kłam! Przecież czyje od ciebie procenty. - warknęłam. 
Ross- Tylko jedno piwko.... no może siedem. - spuścił głowę. 
Ja- O mój Boże! Jaki z ciebie kretyn, jesteś w ogóle nie odpowiedzialny. Zachowujesz się tak tchórz.. Zwykły pieprzony tchórz! Mogłeś nas zabić! Nie ja już nigdzie z Tobą nie jadę. Jesteś u mnie skreślony do końca życia! - wykrzyczałam zapłakana. Rzuciłam w niego tym jego posranym kaskiem i zaczęłam iść w stronę domu. Na szczęście chłopak nie próbował za mną jechać.. Wręcz przeciwnie pojechał w odwrotną stronę....












Tak wiem krótki rozdział... ale to dlatego, że w następnym będzie się meeega dużo działo i chciałam zrobić taki osobny :') 


PODOBA SIĘ ?!?!?! 

20 komentarzy:

  1. Meeega rozdział *_* Kocham ten blog normalnie ❤ Dawaj szybko kolejny plz *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. WTF ?!?!? JESTEM PIERWSZA !!! W KOŃCU <3 ROZDZIAŁ GENIALNY.. Gdy Ross zbliżał się do Abby myślałam że się pocałują xd zraniłaś.. ;C

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział taki no... zajebisty i wgl.
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Troszeczkę nie ogarniam tego rozdziału.
    Może dlatego, że jestem przyzwyczajona do dialogów od myślnika z nowej linijki(gadam jak moja babka od polskiego).
    Trochę taki sobie( nie jest hejt).
    Czasem nie ma się weny i rozdziały nie wychodzą.
    Trzymaj się.
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem ci, że jest sporo rzeczy, które mi przeszkadzają w Twojej twórczości.
    Powód pierwszy - od kiedy stawia się spację przed znakami interpunkcyjnymi?
    Powód drugi - co tu robi tyle wykrzykników? Jeżeli chcesz podkreślić jakieś uczucia, to możesz wytłuścić je, zrobić pochyłą czcionką, albo po prostu użyć jednego wykrzyknika. Pierdyliard znaków jest zbędna.
    Trzecim powodem jest... to, co chcesz przekazać w tym rozdziale. Nie zrozumiałam go, jest chaotyczny i estetyka jest na niskim poziomie.
    Radziłabym Ci popracować nad tym wszystkim, co wymieniłam. Nie utrudniaj sobie życia. Pamiętaj, że początki to początki, ale miej odrobinę chęci do podszkolenia się w dziedzinie pisania. Ciężko się czyta, a wygląd rozdziałów nie przyciąga, wręcz odpycha.
    Nie bierz tego jako hejt, ale jako dobre rady na przyszłość.
    ~Moonlight

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej.. Weź się od niej odwal, ona piszę genialnie. Jeśli Ci to przeszkadza to nie czytaj.. Prosta logika ;_; i tak poza tym, to jest hejt.. Chciałaś być niby miła? Nie wyszło ci to ;c Nie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Nie, to nie jest hejt. To tylko rada.

      Usuń
    3. Proszę, wskaż mi ten hejt, bo jakoś nie widzę. Czyżbym była ślepa?

      Usuń
    4. Sama genialnie nie piszesz, a jej się czepaisz!

      Usuń
    5. No a hejtem jest np. to: ,,Wygląd rozdziałów nie przyciąga, wręcz odpycha''

      Usuń
    6. Dobra dziewczyny nie kłóćcie się ;) Ja pisze bloga bo to lubię. Nie uważam, że to hejt. Dzięki za radę.

      Usuń
    7. Sama lepiej nie piszę? Przynajmniej wiem, co to sttl wypowiedzi i interpunkcja. Porównaj moje rozdziały z rozdziałami autorki. Jest różnica!
      Nie brońcie jej, bo, kurczę, powinna coś z tym zrobić. Ja tylko pomagam i pokazuję, co jest źle.
      Gdybym napisała:
      "weź wyjdź z bloggera, nie umiesz pisać, nikt cię tu nie potrzebuje"
      TO WTEDY BYŁBY HEJT.
      Proszę, odróżniajcie hejt od opinii. Macie w tym straszne luki.

      Usuń
  6. Bosz jaki genialny dawaj szybko next bo umrę (z ciekawości oczywiscie :* )

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha! Nie mogę z anonimów. "To jest hejt!"
    Umiecie odróżniać hejt od rady?
    +jesteście bardzo odważni, nie ma to jak komentować z anonima i udawać mądrego.

    Cóż, moją uwagę przyciągną szablon. Jest naprawdę śliczny. Ta piękna blondynka i Ross. Jest genialny.
    Ale twoje pisanie...
    Musisz popracować. Nigdy nie stawia się spacji przed znakami interpunkcyjnymi. Nigdy. Oczy aż bolą.
    Po co ci tyle wykrzykników? To wcale nie pokazuję złości.
    Piszesz o Rossie jako Bad chłopczyku. Czy zły chłopiec cały czas przeklina?
    Mam ochotę dać ci solidnego kopa w dupę. Moonlight opisała wszystkie błędy. Lepiej je popraw.
    m. Ross nagle zaczął się dziwnie i głupio uśmiechać/śmiać- to prawie jedno i to samo. Wybierz jedną formę.
    Chcesz żeby ludzie cenili cię za pisanie czy za wykrzykniki i błędy?
    Może i masz talent, ale całkowicie go nie widzę.
    Przykro mi, ale ja mówię stanowcze nie.
    Popracuj, a może zmieni zdanie.
    Wiem co mówię. Jestem już trochę na bloggerze.
    + lepiej dostać taki komentarz niż komentarze typu" oh jaki cudny!dawaj next, bo zaraz zdechnę". Od razu widać, że większość czeka tylko na scenki. No błagam.
    To tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam to samo napisać w kwestii "uśmiechać/śmiać". Gdybym napisała coś takiego, od razu spaliłabym okropnego buraka i to poprawiła xDD

      Usuń
    2. Dobra.. Mniej więcej poprawiłam te spacje w tym rozdziale. W następnym bardziej się postaram, by nie było błędów czy coś w tym stylu.

      Usuń
  8. Wiesz co powiem ci szczerze ze jak czytam twojego bloga to nawet nie zwracam uwagi na znaki interpunkcyjne i na te wykrzykniki . Moim zdaniem nie wyglad tego tekstu się liczy tylko tak naprawde liczy się co tam piszesz. Według mnie moglabys wogole nie uzywac przeciwnkow, znakow zapytania, kropek i wykrzyknikow.:*

    OdpowiedzUsuń