poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Rozdział 15- ,,Życie to nie bajka, nie ma gwarancji dobrego zakończenia.''

Gdy oderwaliśmy się od siebie poczułam lekkie rumieńce na policzkach. W brzuchu miałam mnóstwo latających motyli. Teraz przede mną był czuły troskliwy Ross, taki też był nasz pocałunek. Abby wróć na ziemie!
- Ross, nie powinniśmy - zaczęłam nieśmiało. 
- Dlaczego? 
- Masz dziewczynę - spojrzałam z niedowierzaniem na niego. 
- Ahh... No tak - posmutniał. 
- Wiesz co robi się późno.. Będę się zbierać - wstałam z kanapy. 
- Nie, nie idź! Zostań tu na noc. Nie uciekaj od świata, bądź bardziej dostępna - odparł blondyn. Oczywiście nie obyło się bez wymiany zdań w której kłóciłam się z Rossem o to czy mam zostać czy nie. W końcu poddałam się i postanowiłam, że zostanę, bo wiedziałam, że z nim nie wygram. Później po kolejnej sprzeczce o to gdzie mam spać (oczywiście wyszło na to, że śpię u Rossa) poszłam się umyć. Blondyn uszykował mi piżamę pożyczoną od Rydel. O godzinie 23:00 leżałam już w łóżku. Biała żarówka rozświetlała pokój nastolatka, z radia leciała cicha muzyka. Z oddali było można usłyszeć również upadające krople prysznica. Ross właśnie brał kąpiel, ja przeglądałam mojego Facebooka. Nagle mój wzrok spoczął na gitarze, którą już dawniej  widziałam. Wstałam z łóżka i stanęłam tuż przed instrumentem ubrana w zwiewną piżamę.


- Fajna co nie? - usłyszałam głos za sobą na który wzdrygnęłam się lekko - Nie bój się skarbie - podszedł bliżej i objął mnie od tyłu. Na początku czułam się nie komfortowo, jednak chwile później mi się to bardzo spodobało. Jego ręce były ciepłe i przyjemne. Nie dziwie się teraz dlaczego te wszystkie dziewczyny miały do niego słabość - Zastanawiasz się pewnie po co mi to? - szepnął mi delikatnie do ucha, na co ja przytaknęłam - Jestem w zespole podobnie jak Rydel, Riker, Ell i Rocky. Razem tworzymy zespół R5 - powiedział dumny. Ja otworzyłam buzie ze zdziwienia. 
- I wy macie koncerty i w ogóle? - spytałam. On jedynie kiwnął głową i uśmiechnął się - Zagrasz mi coś? - uśmiechnęłam się. 
- Nie - na tą odpowiedź mój uśmiech znikł - Musisz przyjść na koncert, żeby Nas posłuchać - puścił mi oczko.
- Serio chcesz mnie zabrać na swój koncert? - spytałam. Chłopak pokiwał twierdząco głową. Uśmiechnęłam się skromnie. Po 5 minutach leżałam z powrotem w łóżku. Blondyn zaczął szykować sobie matę i śpiwór na podłodze. Zgasił światło i położył się na swoim nowym ,,legowisku''. Przykryłam się kołdrą, odwróciłam się twarzą do ściany i zasnęłam. Nagle zerwałam się ze swojego spokojnego snu. Rozejrzałam się po pokoju, panowała w nim głucha ciemność. Słychać było jedynie ciche tykanie zegarka na rękę i oddychanie Rossa. Za oknem hulał wiatr. W oddali szeleściły listki. Odblokowałam telefon, była godzina 01:00 w nocy. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Nie mogłam zasnąć, nie miałam z kim pogadać, nie mogłam przejrzeć Facebooka, gdyż światło obudziłoby Rossa. Leżałam bezczynnie, wpatrywałam się w sufit. Moja kołdra zsunęła się na ziemię. W pokoju było dość chłodno, przez co momentalnie całe moje ciało opętał dreszcz. Skuliłam się w mały kłębuszek. Zza moich pleców usłyszałam skrzypienie. Po chwili poczułam na sobie ciepły materiał. Była to kołdra Rossa, a przykrył mnie nią on sam. Po dokładnym otuleniu mnie całej chłopak otworzył drzwi i wyszedł. Wrócił po kilku minutach, usiadł na krześle i siedział nieruchomo. Wpatrywałam się w niego uważnie, lecz moje oczy odmawiały z czasem posłuszeństwa i zamykały się. Chwilę później zasnęłam. Rano obudziły mnie łaskoczące moją bladą twarz promienie słoneczne. Podniosłam się do pozycji siedzącej, rozejrzałam się po pokoju, nikogo oprócz mnie w nim nie było. Chwyciłam swoje ubrania, weszłam do łazienki i wróciłam z niej ubrana i umyta. Zeszłam po cichu do kuchni. 
- Hej kochanie - usłyszałam na powitanie od Rydel. 
- siemka ślicznotko - zaśmiał się Ryland. 
- Co zjesz? - rzekła uśmiechnięta blondynka - Jak się spało? - dodała, gdy usiadłam przy blacie.
- Nie było najgorzej - odpowiedział zabierając dziewczynie jabłko z przed nosa. 
- Rozumiem, że to będzie Twoje śniadanie? - podniosła jedną brew do góry. Ja jedynie pokiwałam głową i poszłam usiąść na kanapie w salonie. 
- Ooo.. Hej - zawołał zadowolony Ross - Siadaj! - dodał poklepując miejsce obok siebie..

Do południa oglądaliśmy filmy całą paczką. Jedliśmy przy tym lody, pizze, wygłupiając się, Rydel, Riker i Ross od czasu  do czasu coś podśpiewywali lub nucili. Była godzina 15:00. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, Ross na ten odgłos wstał i poszedł otworzyć. 
- Czemu nie odbierasz?! - usłyszeliśmy krzyk. Wszystkie pary oczu skierowały się właśnie na nich łącznie z moimi. W drzwiach stała ta sama dziewczyna, z którą widziałam go ostatnio w sklepie. Dziewczyna miała brązowe włosy, ciemną karnację i brązowe oczy. 



- Dzwoniłam do Ciebie chyba z 30 razy i żadnej konkretnej odpowiedzi od Ciebie - wrzeszczała dalej. 
- Nie denerwuj się.. - próbował ją uspokoić Ross. 
- Jak mam się nie denerwować Rossy.. Unikasz mnie od dłuższego czasu, tak nie może być! Jestem Twoją dziewczyną. Będzie lepiej jak na chwilę odpoczniesz ode mnie - powiedziała.
- Ale ja nie chcę, nie chcę od Ciebie odpoczywać! 
- Zróbmy sobie przerwę - rzekła nieugięcie.
- To znaczy, że ze mną zrywasz - spytał załamany.
- Tylko na krótki czas, jak wrócisz do normy zadzwoń - odparła i odeszła. Ross trzasnął drzwiami i pobiegł na górę. 
- Może pójdę z nim pogadać - odezwałam się gdy zapadła niezręczna cisza. Po czym ruszyłam do pokoju chłopaka. Gdy weszłam po cichu chłopak był odwrócony plecami do mnie. Miał gitarę akustyczną i patrzył przez okno. Zaczął grać jakieś ciche akordy. Po chwili znów umilkł. 
- Ross? - spytałam niepewnie - Wszystko ok? 
- Wiesz co, jestem na max'a wściekły, że ze mną zerwała, ale z jednej strony się cieszę, bo mogę to wszystko sobie spokojnie rozważyć i przemyśleć.. - odparł.
- A co chcesz przemyśleć? 
- Bo ja się.. wiem, że to do mnie nie podobne, ale ja się zakochałem.. 
- W kim?! - zdziwiłam się.
- W....



Ta da.. Oto rozdział 15 ^^
Jej ale ten czas szybko leci :o 
Pamiętam jak niedawno był dopiero 5 a teraz już 15 <3 
Podoba się? 
Troszkę krótszy niż ostatnio, wiec przepraszam :*
Ostatnio wybiliście 14 komów *.* 
Dacie radę teraz 15? ^_^




16 komentarzy:

  1. *_* Oni muszą być razem!! Dobrze, że tamta dziewczyna zerwała z Rossem. On tylko jeszcze tego nie wie xd. Powinien się cieszyć a nie xd. Czekam na next!! ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Następny, pls ;-;
    To w sumie oczywiste, co będzie dalej, ale no hehehe XD
    Miłego dnia, bae!♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohh, jak mogłaś tak zakończyć? :)
    Mam nadzieję że powie że w Abby <3
    Cudeńko :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj kochana, Obyś szybko dodała nowy rozdział :) Genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ty potrafisz pisać tylko i wyłącznie zajebiście??
    KOCHAM TEGO BLOGA :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj szybko nexta, bo ja nie wytrzymie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba ten blog :)
    Cieszę się że tu trafiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże, już się bałam, że dziewczyna (teraz już była) Rossa zobaczy Abby i rozpęta się istne piekło ;-;
    Ekstra rozdział i czekam na next :3
    Pozdrawiam,
    Inna

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo :)
    No dawaj już ten rozdział :)

    OdpowiedzUsuń